środa, 5 czerwca 2013

Dla pamięcie parę zdjęc z Pico de Aneto - pokrytego lodowcami, najwyższego szczytu Pirenejów

Droga na Aneto nie należy do trudnych, choć jest długa, wymaga dobrej kondycji i przygotowania. A przede wszystkim - dobrych butów. Samo wejście na szczyt jest odgrodzone Granią Mahometa - eksponowanym fragmentem, przed którym zawraca większość osób.
Benasque to takie mini-Zakopane. Infrastruktury jest mało, ale to co jest, jest wysokiej jakości. Miasto żyje sennym rytmem. Może zimą dzieje się tam więcej.


Miasto posiada charakterystyczną zabudowę. Całe jest zbudowane w ten sam sposób, co ma swój niewątpliwy urok. Warto zaznaczyć, że w ciągu dnia leży zazwyczaj w cieniu gór. Późno robi się tu jasno i szybko zapada zmrok.
Widok ze schroniska Refugio di Renclusa obejmuje szczyt Maladeta wraz z lodowcem Maladeta. Widać również górną granicę lasu i granicę wiecznego śniegu. Schronisko leży na wysokości ponad 2000 metrów p.p.m.
Widok na piętro turniowe, które występuje w Pirenejach na wysokości 2300-3000 metrów, czyli podobnie jak w naszych Tatarch
 Lodowiec Maladeta z bliska.
 I ja na jego tle.
 Widok na szczyt Aneto pokryty największym lodowcem pirenejskim. Lodowiec z tej perspektywy wydaje się maleńki i mocno nadtopiony.
 Z tej widać, że to wciąż potężna bryła lodu i śniegu.
 Głęboka i pięknie wykształcona szczelina brzeżna. Niestety, pokryta śniegiem o tej porze roku.
Szczyt i Marcin Budzyk na nim. :) - 3404 m n.p.m. Nie jest to jednak najwyższy szczyt Hiszpanii. Wyżej wznosi się Mulhacen - 3448 położony w Górach Betyckich na samym południu tego kraju.
Widok z wierzchołka nie zachwyca. Szczyty są odległe i rozmazane. Dobrze widać jedynie pobliską grań Maladety. W lewym dolnym rogu szczątki lodowca Coronas - położonego po południowej stronie masywu,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz